Życie powinno być proste jak oddychanie. Jakoś tego nie widzę..
Marzenia to ulotne ptaki naszego dzieciństwa,
marząc zapominasz o tym co złe,
tworzysz nowy świat pełen dobroci i wiary,
zmieniasz chwilę,
wypełniasz ją.
Potrzebujesz marzeń,
bo bez nich jesteś niczym.
Tylko dlaczego nie doceniasz,
gdy same zaczynają się spełniać?
*****
-Jak to? Georgia nie miała rodziny! Byłam jej jedyną przyjaciółką.... Jak ona mogła?
- Proszę, pani Smiling, spokojnie. Ten testament to tylko formalność. Zawsze możemy...
- To pan nic nie rozumie! Jest pan prawnikiem. Za co ja panu płacę?!
- Spokojnie, robię wszystko co w mojej mocy. Ale pani Okhla'm napisała wyraźnie, że cały swój dobytek, czyli dom w Nottingham oraz oszczędności zapisuje na swoją poodopieczną.
- Ale ona nie jest z nią nawet spokrewniona!
- Spokojnie. Jest niepełnoletnia i dopiero od niespełna roku posiada obywatelstwo brytyjskie. Poza tym wolą zmarłej było, aby to pani zaopiekowała się małoletnią po śmierci opiekunki.
- Ale...?
- Co za tym idzie pieniądze z konta zostaną przelane na pani konto w celu utrzymania dziewczyny, którą będzie pani zmuszona przyjąć pod swój dach. Natomiast dom przejmie bank oraz hrabstwo, gdyż osoba, której go zapisano nie może go przyjąć.
- Nie mam wyjścia?
- To jedyne sensowne wyjście z tej sytuacji. Oczywiście może pani również pozostawić sprawę testamentu nienaruszoną...
- Nie, bądź co bądź Amy była moją przyjaciółką. Co prawda dość zwariowaną.... Spełnię jej ostatnią wolę.
- Świetnie, to wystarczy teraz udać się do urzędu i przemeldować młodą damę.
- Aaaa, władza rodzicielska?
- Ehmn ma niespełna siedemnaście lat. Długo u pani nie zabawi, nie ma sensu ciągnąć tej kwestii.
- Acha, cóż dziękuję bardzo.
- Nie mamy o czym mówić. Do zobaczenia.
- Do widzenia.
- A i panno Smiling! Moje najszczersze kondolencje.
- Dziękuję.
- Proszę, pani Smiling, spokojnie. Ten testament to tylko formalność. Zawsze możemy...
- To pan nic nie rozumie! Jest pan prawnikiem. Za co ja panu płacę?!
- Spokojnie, robię wszystko co w mojej mocy. Ale pani Okhla'm napisała wyraźnie, że cały swój dobytek, czyli dom w Nottingham oraz oszczędności zapisuje na swoją poodopieczną.
- Ale ona nie jest z nią nawet spokrewniona!
- Spokojnie. Jest niepełnoletnia i dopiero od niespełna roku posiada obywatelstwo brytyjskie. Poza tym wolą zmarłej było, aby to pani zaopiekowała się małoletnią po śmierci opiekunki.
- Ale...?
- Co za tym idzie pieniądze z konta zostaną przelane na pani konto w celu utrzymania dziewczyny, którą będzie pani zmuszona przyjąć pod swój dach. Natomiast dom przejmie bank oraz hrabstwo, gdyż osoba, której go zapisano nie może go przyjąć.
- Nie mam wyjścia?
- To jedyne sensowne wyjście z tej sytuacji. Oczywiście może pani również pozostawić sprawę testamentu nienaruszoną...
- Nie, bądź co bądź Amy była moją przyjaciółką. Co prawda dość zwariowaną.... Spełnię jej ostatnią wolę.
- Świetnie, to wystarczy teraz udać się do urzędu i przemeldować młodą damę.
- Aaaa, władza rodzicielska?
- Ehmn ma niespełna siedemnaście lat. Długo u pani nie zabawi, nie ma sensu ciągnąć tej kwestii.
- Acha, cóż dziękuję bardzo.
- Nie mamy o czym mówić. Do zobaczenia.
- Do widzenia.
- A i panno Smiling! Moje najszczersze kondolencje.
- Dziękuję.
*****
- To tutaj, twój nowy dom. Zajmiesz pokój na piętrze po prawej stronie. Obok jest łazienka. Pozostałe pokoje są zamknięte. Na dole kuchnia, salon, a na końcu korytarza mój zakątek. Przychodź jeżeli byś czegoś potrzebowała.... To... na tyle...
Interesująco i tajmeniczo. Podoba mi się ^^ Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńWeny ♥
Od wczorajszego przeczytania cały czas zastanawiam się co z tą panią Smiling jest nie tak. Ona, ona zdaję się być taka oschła, sztuczna, nienaturalna... Jakby to inni stwierdzili zwariowana... A przecież ma takie nazwisko... Smiling :) Pewnie zrobiłaś to specjalnie, takie jakby przeciwieństwo :) Czuję, że ten blog będzie tajemniczy i zarazem świetny, bo zaczyna się cudownie. Kto zamieszka w tym domu ? Pewnie Kayla :)
OdpowiedzUsuńOkej głowa mnie boli od tego upału (36 stopni znowu jest -.-)
Czekam szybko na kolejny :*