Czasem tracisz wszystko tylko po to aby otworzyć się na nowo i zobaczyć, że to co ci zostało, stało się twoim całym światem...

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Witam w moim świecie... #Dział 1)

Pokój w kolorach beżu z porysaną, dębową podłogą...
Na lewej ścianie wielkie okno, otoczone zielonymi firankami...
Wyskoczyć?

***1 week before***

- Zebraliśmy się tutaj, aby towarzyszyć naszej siostrze Amy w jej ostatniej drodze. Dziś, spocznie ona na łące Pana. Wraz z innymi będzie cieszyć się chwałą Niebios. Nie zostawia nas jednak samych. Wierzmy, że będzie czuwać nad nami z Okna Pana. Dano jej przeżyć na tej ziemi samotnie osiemdziesiąt sześć wiosen. Mimo braku rodzinny, była bardzo lubiana. Miała bliskich przyjaciół i złote serce. (...) Ufajmy w Panu... - pierwsza grudka ziemi upadła na sosnową trumnę.
Druga... Trzecia... Do ruchu przystąpiły łopaty. W ziemię wetknięto drewniany krzyż - a jednak to prawda. 

***now***

Łzy.. Nie mają sensu. Nie będę płakać. Ludzie przychodzą i odchodzą. Jedni cię oddają, wyrzucają ze swojego życia. Inni umierają w chwili, kiedy zaczynasz wierzyć, że choć trochę im na tobie zależało. Kolej rzeczy. Nic nie jest ci dane raz na zawsze. Nie ma sensu wierzyć w coś czego nie ma.

Z dołu słychać ożywiony głos pani Smiling, a raczej "Pheni" jak ta kazała na siebie mówić. Konwersacja prowadzona jest chyba przez telefon komórkowy.
- Ale mówię ci, jakaś dziwna jest. No, ja rozumiem, że straciła swoją opiekunkę, ale od tygodnia nie rusza się z pokoju. Tak jakby przyrosła na amen do tego łóżka. Siedzi po turecku i nic nie jest wstanie skłonić jej do odwrócenia głowy w moją stronę. Normalnie jak grochem o ścianę.... Myślisz? Że ona nie rozumie po angielsku? Możliwe... Nie, nie wiem skąd pochodzi. To znaczy wiem tyle co z listu od Amy... Ale znałaś ją... Napisała dużo, a w sumie nic. Tak, mi też jej brakuje. A z chodząc na przyjemniejszy temat. Zgadnij kto w raca z Ameryki!!! Nie... nie John... Właściwie kto to? Nie ważne. Fridge, wraca! Jak to nie wiesz kto to? Mój wnuczek! No, mam nadzieje, że wpadnie do swojej bubuni. Mówię ci jak ja się za nim stęskniłam.... Ale nie, nie.. Nadal nie chcę widzieć Karen i tego jej klona. Ale wiesz.. Tak dawno nie widziałam mego skarba...
Przestaję słuchać. Zasłyszane informacje nie mają na mnie wielkiego wpływu. Nic go nie ma. Nie myślę, nie czuję, po prostu siedzę w otępieniu. Wzrokiem chyba wywiercę dziurę w ścianie - gorzko się uśmiecham ku samej sobie.

***2 days next***

Od niepamiętnego czasu udało mi się zasnąć w spokoju. Sen trochę poukładał mi w głowie, jednak nie trwał zbyt długo. Obudziły mnie odgłosy krzątaniny z parteru. Ciekawość wzięła nade mną górę. W końcu świat może stanąć na głowie, ale trzeba zrobić wszystko żeby przystosować się do nowych kierunków, wtedy wszystko wróci do normy... Po prostu trzeba żyć. 
Nie namyślając się długo, wyprostowałam ścierpnięte nogi. Zasnęłam na siedząco - zdarza się. Popatrzyłam na trzy duże walizki stojące pod ścianą  i mały, szary plecak - mój dobytek. Ehmn.. całe moje życie to walizki. Nie ma sensu się wypakowywać. I tak znając życie długo tu nie zabawię. Kiedyś obwiniałam innych: rodziców, babcie, Julien'a, opiekunki, przytułek... Obwiniałam ich wszystkich za to, że nie zadali sobie trudu by mnie poznać, że woleli oddać, kiedy chcieli lub gdy coś nie szło po ich myśli. Teraz sądzę, że problem tkwi we mnie. To ja nie daję się poznać. Ale w sumie... Jeżeli raz zaufałam za szybko i potem... To chyba nie dziw, że teraz uważam? Znowu to robię, usprawiedliwiam się. Prawda taka, że gdyby wszystko było ze mną w porządku ludzie nie odchodziliby tak szybko. Moja wina. Tylko moja... Polubiłam Amy, może dlatego, że mi zaufała. Uciekłam spod poprzedniej "opiekunki" -  długa, nudna historia. A ona od razu, jeszcze w drzwiach podała mi klucze od mieszkania, zapytała gdzie chcę spać, powiedziała gdzie trzyma pieniądze na drobne wydatki... Nigdy mnie nie sprawdzała, nie prosiła, żebym do niej przyszła, nie sprowadzała do domu nowych osób - wiedząc, że poczuję się nie swojo.. Ciągle mówiła o sobie. Nie zadawała niepotrzebnych pytań, nie wydawała sugestii - opinii. Gdy ktoś się jej o mnie spytał, odpowiadała, że każdy człowiek jest inny, ale jedna rzecz ich łączy - każdego trzeba poznać. Dokładnie pamiętam te słowa jak i jej wiecznie uśmiechniętą twarz oraz wyraz zawiedzenia w jej oczach kiedy znalazła mnie zmarzniętą na ławce w parku - kiedy uciekłam od niej. Szanowałam ją, mimo że przez pół roku mieszkania z nią nie wypowiedziałam w jej kierunku zbyt wielu słów. Nie kazała mi chodzić do szkoły - sama załatwiła podręczniki. A ja? Musiałam wyzbyć się hiszpańsko-francusko-amerykańskiego akcentu ku chwale brytyjskiego. Ludzie na ulicy nie zauważają różnicy. Poza moją dziwną karnacją. No bądźmy szczerzy, do ładnych to ja nie należę.
Uśmiecham się pod nosem. Proszę jak poprzeskakiwałam tematy.
- Amy, te extrano - wyszeptałam. I kiedy wreszcie poczułam, że znalazłam miejsce, do którego mogę wracać; człowieka, któremu na mnie choć trochę zależało; osobę, która nie przelękła się skorupy, lecz starała się zajrzeć głębiej... Ty, odeszłaś... - Requiescant in pace, Amy. Amen.
Tymi słowami zamyka się kolejny rozdział w moim życiu. Chyba czas otworzyć następny.


*****

Omiotłam wzrokiem swoje odbicie w lustrze. No, tak: nic ująć, wszystko dodać. Otworzyłam jedną z moich szaf na kółkach (walizka) i zniknęłam w łazience. Po wyjściu ubrałam pierwsze z brzegu jeansy i workowaty biały sweter - za duży na mnie o dwa rozmiary; grube, wełniane skarpety, włosy przerzucone na lewe ramię w luźnej kitce. Czyli strój pod tytułem: siedzenie na łóżku - kontynuacja. Właśnie kierowałam się w stronę "mojego" (widzicie tą aluzję? To tak jakby nazywać hotel mieszkaniem.) pokoju, gdy znów usłyszałam hałasy, dobiegające z dołu. Po cichu zeszłam ze schodów. Przycupnęłam na ostatnim z nich. W chwili odwagi wyciągnęłam szyję za kant ściany. Salon. Trzy niebieskie baloniki, na stole ciastka w różnorakie kształty - trudno było określić z tak dużej odległości, gorąca czekolada na stole. Naraz zaburczało mi w brzuchu. "Oj, cicho siedź" - skarciłam w myślach część mojego ciała. I tak nigdy go nie lubiłam. Co tam jeszcze? Pełno zdjęć: na ścianach, na szafkach, komodzie, stole. Na wszystkich była chyba ta sama osoba - chłopiec w wieku koło 10 lat (przynajmniej na tym najbliższym). Babka ma niezłą obsesję... A może to właśnie jest rodzinna miłość? Eee tam. Obsesja, ale w zabawny sposób. Naraz usłyszałam kroki. Automatycznie wyprostowałam się jak struna. Wstrzymałam powietrze. Trzy, dwa, jeden... Ucichły, a głos nucący jakąś melodię pomaszerował w stronę łazienki. Gdzieś już słyszałam tę melodię... Ale ogólnie dużo słucham. Powróciłam do mojej "pozycji obserwującej". Na stole pojawił się jakiś duży placek - mini tort, z napisem "Welcome my Fridge ♥". Fridge... yhmn to jakieś imię? Czasami dołuje mnie to, że gubię znaczenia niektórych słów angielskich. Ech, mniejsza. Po co mi to wiedzieć? Właśnie kierowałam się do pokoju, gdy coś otarło mi się o łydki i głośno miauknęło. Naraz rozbrzmiał głos:
- Nathanielu, gdzie jesteś?
- Mały zdrajca - syknęłam do zwierzaka, który coraz głośniej wydawał z siebie dźwięki. Lubię koty, ale z tymi jest coś nie tak. Próbując jak najdalej oddalić się się od czworonogiego kapusia, wbiegłam na górę i zamknęłam za sobą drzwi. A ten uparty pod drzwiami. No, nie! Wyszkoliła go czy co? A może on tak sam? Dziwny... W ten rozległ się dzwonek. Usłyszałam bieg w ich stronę, po czym rozległy się wesołe krzyki powitania. Uśmiechnęłam się smutno. Musiałam, chciałam zobaczyć to przywitanie. Raz widzieć coś takiego poza szklanym ekranem.Uchyliłam drzwi i wychyliłam głowę...
- Fridge, mój mały, mały, kochany wnuczek - krzyczała. Oczy rozjaśniły mi się, kryjąc radość.
Wyciągnęłam głowę jeszcze raz. Zbaraniałam. Fridge? Na zdjęciach miał koło 10 lat, a na dole "duszony" przez objęcia pani Smiling, stał chłopak mający, na oko, z jakieś 1,80 wzrostu, głowę zasłaniała mu olbrzymia czapka. W ten podniósł wzrok - cholera.


Niby przepisuję te działy trochę je odnawiając, ale to takie niezręczne. No, bo jak to pisałam, wymyślałam wszystko, a teraz te fakty. I np.: Info o Nathanie ze stron typu ciacha.pl. Kto to w ogóle pisze? Albo: Spis lasek, z którymi spał Georgia. No, rozumiem, że każdy jest inny, ale z takich opisów to... Ehmn, jednak to prawda: "Twoja gwiazda jest idealna, póki oceniasz ją tylko ze względu na twórczość. Im więcej o niej się dowiadujesz, tym bardziej się oddalasz. Aż w końcu nie potrafisz spojrzeć obiektywnie. Niezręcznie." Ludzie odchodzą, gdy za dużo wiedzą i nikt nie potrafi im zaprzeczyć, że to co w jakiś sposób do nich dotarło jest nieprawdą. 
Człowiek błąka się w swoich wyobrażeniach.

czwartek, 20 czerwca 2013

To nigdy nie jest takie proste... #Prolog

Wdech, wydech, wdech, wydech, akhmn, ehkmn... Jeszcze raz: wdech, wydech, wdech, wydech... 
Życie powinno być proste jak oddychanie. Jakoś tego nie widzę..
Marzenia to ulotne ptaki naszego dzieciństwa,
marząc zapominasz o tym co złe,
tworzysz nowy świat pełen dobroci i wiary,
zmieniasz chwilę,
wypełniasz ją.
Potrzebujesz marzeń,
bo bez nich jesteś niczym.
Tylko dlaczego nie doceniasz,
gdy same zaczynają się spełniać?

*****

-Jak to? Georgia nie miała rodziny! Byłam jej jedyną przyjaciółką.... Jak ona mogła?
- Proszę, pani Smiling, spokojnie. Ten  testament to tylko formalność. Zawsze możemy...
- To pan nic nie rozumie! Jest pan prawnikiem. Za co ja panu płacę?!
- Spokojnie, robię wszystko co w mojej mocy. Ale pani Okhla'm napisała wyraźnie, że cały swój dobytek, czyli dom w Nottingham oraz oszczędności zapisuje na swoją poodopieczną.
- Ale ona nie  jest z nią nawet spokrewniona!
- Spokojnie. Jest niepełnoletnia i dopiero od niespełna roku posiada obywatelstwo brytyjskie. Poza tym wolą zmarłej było, aby to pani zaopiekowała się małoletnią po śmierci opiekunki. 
- Ale...?
- Co za tym idzie pieniądze z konta zostaną przelane na pani konto w celu utrzymania dziewczyny, którą będzie pani zmuszona przyjąć pod swój dach. Natomiast dom przejmie bank oraz hrabstwo, gdyż osoba, której go zapisano nie może go przyjąć.
- Nie mam wyjścia?
- To jedyne sensowne wyjście z tej sytuacji. Oczywiście może pani również pozostawić sprawę testamentu nienaruszoną...
- Nie, bądź co bądź Amy była moją przyjaciółką. Co prawda dość zwariowaną.... Spełnię jej ostatnią wolę.
- Świetnie, to wystarczy teraz udać się do urzędu i przemeldować młodą damę.
- Aaaa, władza rodzicielska?
- Ehmn ma niespełna siedemnaście lat. Długo u pani nie zabawi, nie ma sensu ciągnąć tej kwestii.
- Acha, cóż dziękuję bardzo.
- Nie mamy o czym mówić. Do zobaczenia.
- Do widzenia.
- A i panno Smiling! Moje najszczersze kondolencje.
- Dziękuję.


*****

- To tutaj, twój nowy dom. Zajmiesz pokój na piętrze po prawej stronie. Obok jest łazienka. Pozostałe pokoje są zamknięte. Na dole kuchnia, salon, a na końcu korytarza mój zakątek. Przychodź jeżeli byś czegoś potrzebowała.... To... na tyle...


środa, 19 czerwca 2013

O nich mowa się toczy... (heroes)

No me digas que un día será el fin...  

Nie mów mi, że pewnego dnia będzie koniec...

 


Jesteśmy tym czym jesteśmy. Człowiek to nie worek na organy, na człowieka składają się elementy jego życia. Uważaj abyś nie wybruzgał jego serca.

Nigdy nie wiesz co tak naprawdę kryje pod sobą ciało...

 

Świadomość, że coś straciłeś, boli bardziej niż myśl, że nigdy nie było ci to dane.


Kayla Santiago
(Katherina Maryja Moncasta)
ur. 21 marca - lat 17


Kiedy bili po twarzy, marzyłem by oddać, lecz gdy znalazłem się nad nimi, pragnąłem podać im dłoń. Otrzeć łzy. Najgorsze co w życiu może się zdarzyć to myśl, że czyjeś życie stało się koszmarem za twoją pomocą, że to ty je zniszczyłeś.



Nathan James Sykes
(BabyNath)
ur. 18 kwietnia - lat 19



I'd erase my thoughts
If only I knew how-
Wymazałbym moje myśli
Gdybym tylko wiedział jak...

W mojej głowie mieszczą się dwa światy, dwie sprzeczne filozofie, dwoje różnych chłopaków... Nie daję rady. Chciałbym znaleźć tego prawdziwego siebie i być nim... 
Ale nie chcę tracić drugiego... 
#ironia






Liczy się pierwsze 10 sekund... Tyle posiadasz czasu na zabłyśnięcie. W tym czasie człowiek ocenia cię i nadaję rolę. Tobie pozostaje już tylko grać w jego sztuce.



Thomas Anthony Parker
(TomTom)
ur. 4 sierpnia - lat 24

Całe życie marzysz by robić to co kochasz, wyobrażasz sobie co będzie jak już tego dokonasz - jak bardzo będziesz się starać. Jednak, gdy marzenia stają się rzeczywistością, robisz wszystko by je spieprzyć. Twoje życie nie może być idealne, bo przecież jest twoje.


Maximillian Alberto George
(Max)
ur. 6 września - lat 24

Bieg, leć, skok, unik, gleba... Nie patrz, nie oczepuj się. Wstań, bieg, unik, skok... Kurz potrzebny. Po co czyścić się za każdym razem? Przecież dobrze wiesz, że zawsze upadniesz.


Siva Kaneswaran
(Seev)
ur. 16 listopada - lat 24

Znalazłem nowe hobby. Jest nim odkrywanie ciebie. To zajęcie nigdy się nie zazna końca, bo nie ważne ile bym już części  odnalazł, ty i tak je zmienisz lub zatuszujesz.

 James McGuiness
(Jay)
ur. 24 lipca - lat 22

Jesteśmy obywatelami świata...


 

 

 

  ... dupą uziemionymi
w Londynie


















Nigdy nie wiesz co tak naprawdę wpłynęło na jego osobowość...

 


Scooter Braun - główny menager 

"Wielu pragnęło by przez ułamek sekundy zająć jego miejsce.
Jest maszyną pchającą innych na szczyt.
Pragnie mieć wszystko pod kontrolą.
Daje jednak możliwość wykazania się innym"
Mój świat, moje kredki.
Możesz pomóc mi malować.
Ale tylko według mojej kolorowanki.




Nano Tissera - day to day menager

"Przed pojawieniem się szatynki, prawa ręka Brauna. W 100% opiekun The Wanted.
Teraz został przeniesiony do wytwórni płytowej. Z chłopcami współpracuje podczas większych tras koncertowych oraz przy nagrywaniu nowego materiału. Mimo zepchnięcia z areny, nie czuje żalu. Odpoczywa? "
Nie ważne co, liczy się jak.



Kevin ..... Mów mi BigKev - niańka???

"Sam nie wie, na czym dokładnie polega jego praca?
Podwozi, pilnuje, szykuje, opiekuje, chroni TW.
Chyba za to mu płacą.."
Praca, którą wykonujesz będąc sobą
to najlepszy zarobek.
To tak jakby ktoś płacił ci za to, że oddychasz!

Czy chciałem mieć rodzinę? Jak dużą?
Nie wiem.
Ale los obdarzył mnie pięcioma chłopcami
w wieku teoretycznie dojrzałym.
Nie oddam.   



Wciągnięci w wir tej historii - bez nich powyżsi nie byli by tymi kim są...

 

 

  Sabina Moncasta

"Urodziła się na Korsyce. W wieku 16 lat wraz z przyjaciółmi pojechała do Madrytu - nie wróciła. Znalazła tam w swoim mniemaniu wielką, nocną miłość. Pojedyncza przygoda skończyła się przyjściem na świat Katheriny.
Młoda i piękna, szybko znalazła sobie kolejnego adoratora. Wysyłając niemowlę z kartką do matki. Zamieszkała z nową sympatią w Barcelonie. Po miesiącu otrzymała list od swojej matki, iż ta nie przyjęła dziecka. Los córki był jej nieznany... Parę miesięcy temu, z tylko sobie znanych przyczyn, zaczęła poszukiwać swojej pierworodnej."





Phill Perkoli

"10 - letni chłopiec, znający Barcelonę jak własną kieszeń. Syn Sabiny. Bardzo rezolutny i śmiały jak na swój wiek. Często wykorzystywany przez swoją matkę w "badaniu opinii publicznej". Powszechnie lubiany przez rówieśników. Szanowany... Jest synem jednego z bardziej wpływowych biznesmenów Hiszpanii."



Director X - Julien Christian Lutz

" Mieszka w Kanadzie. Obecnie jest znawcą mody oraz reżyserem teledysków. W swojej branży rozpoznawalny na kilometr. 
To właśnie do jego domu kilka lat wcześniej trafiła dziesięcioletnie dziewczynka. Jego rodzice zaadoptowali ją. Wraz z nią podzielał pasję do technicznej strony muzyki. Mimo sporej różnicy wieku. Gdy jego rodzice ulegli wypadkowi, kazał jej odejść skąd przyszła. Nie mógł utrzymywać dwóch osób. Wyrzucił wówczas 13-latkę na próg. Dalszych losów nie znał. Kochał ją jak siostrę jednak nie mógł z nią żyć. Przyczynił się do jej braku wiary w ludzi. Po czterech latach spotkał ją na planie teledysku do piosenki "Glad you came".




 Phenelopa (Pheni - Fini) Smiling

"Babcia Nathan'a za swojego wnuka oddałaby wiele...
Zakochana w nim po uszy, darzy go ogromną miłością. 
Niestety tylko jego. Nie utrzymuje kontaktu z resztą rodziny.
Karen (matka Nathan'a) również nie chce mieć z nią nic wspólnego oraz stara się odizolować swoją córką od, według jej mniemania, "zwariowanej staruszki".











 Andy Saidhow

"Kuzyn Nathan'a a zarazem jego najlepszy przyjaciel. Mimo młodego wieku chłopaka to właśnie z nim Sykes dogaduje się najlepiej. Nath zazdrości mu jednego - szczerej otwartości do właściwych ludzi."







 Harry

"Są rzeczy, o których nie potrafimy powiedzieć nikomu, ale zawsze powinniśmy mieć komu się wyżalić. Niekiedy są oni naszą prawdziwą rodziną. Harry pies Nathan'a  i Jess, a zarazem powierzyciel sekretów 19-nastolatka.













Jessica Sykes

" Jest miła i sympatyczna. Kocha swego brata i jest z niego dumna. Kiedyś przykuwała ludzi swoją otwartością i poczuciem humoru. Teraz często natrafia w swoim życiu na fałszywych znajomych, których głównym celem jest znajomość z jej sławnym bratem. Chcąc nie chcąc sama zaczęła wykorzystywać swoją sytuacje rodzinną. Już sama nie wie kim jest. Jest strasznie zaborcza. Prócz Patricii nie widzi kandydatki dla swego brata."

Patricia Eleonor Sun

" I can't believe I had to see
The girl of my dreams cheating on me
The pain you caused has left me dead inside... - 

to właśnie dla niej, a raczej o niej powstała ta piosenka. Dziewczyna była pierwszą poważną miłością Nathan'a. To z nią przeżył swój pierwszy raz, to z nią wiązał poważne życiowe plany i to ona zdradziła go pewnego dnia i sprawiła, że jego świat runął w gruzach. Szybko zrozumiała swój błąd i starała się odzyskać miłość i zaufanie chłopaka, jednak bez skutku. Po usłyszeniu piosenki "Warzone" zaprzestała kolejnych prób ratowania związku..."





Karen Sykes

"Wierna przyjaciółka swoich dzieci (Nathan & Jess). Zawsze otwarta na innych i nowe poglądy. Nie zbyt dogaduje się ze swoją matką. Rzadko nadarza jej się sytuacja do spotkań z synem, więc jeżeli już do nich dochodzi, wykorzystuje je w 100%. Jest łamaczem lodów przy pierwszych spotkaniach z nowymi ludźmi."








Molly Corty

"Jeżeli Jessica miałaby siostrę bliźniaczkę z pewnością byłaby to ona. Dziewczyny znają się od małego. Ich relację podobne są do głuchego telefonu, gdy jedna coś usłyszy zaraz przekazuje to drugiej. Molly wywiera wielki wpływ na blondynkę..."





Brandon Beers

"Obiekt westchnień Molly & Jess. Chłopak stara się za wszelką cenę wkręcić do świata show biznesu. Idealny przykład powiedzenia, że "uroda i charakter nie chodzą parami".













 
Nicola Dejarevso

"Pochodzi z południowej Francji. Jednak wyjechała do Londynu, w celu rozkręcenia swojej kariery. Uczy się w szkole menagersko-artystycznej. Na początku ukierunkowana na modeling, teraz rzuca się na każdą wolną posadę."






 
Taylor Mocca

"Pracuje w "Morning Cafeee" w Londynie. Nie należy do najmilszych osób. Swoją pyskatość nadrabia urodą. Świetna manipulantka. Gotowa poświęcić wiele aby osiągnąć swój cel. Nie posiada własnej drogi, dlatego utrudnia ją innym."





  Clara Heartbeat

"Przyjaciółka Natha. Jak sam ją określa - jedyna, prawdziwa. Jest jedną z nielicznych osób w jego pokoleniu, z którą może zawsze porozmawiać. Nie patrząc na porę dnia i nocy - ona zawsze jest pod telefonem. Clara studiuje dziennikarstwo. Jest ambitna, ale jak przystało na pisarkę - koloryzuje to co widzi. Kiedyś zajmowała się kręceniem #TWWednesday, ale porzuciła to dla studii. Żałuje tej decyzji. To ona pomogła Nath'owi pozbierać się po zdradzie Patricii.Od tego czasu zaczęła czuć do niego coś więcej niż zwykłą sympatię."







Emily (Lily) Born

"Największa i z pewnością, najbardziej oddana fanka The Wanted. Nie posiada zbyt wielu przyjaciół. Jak na 10-latkę jest dość zamknięta w sobie. Rodzice mało się nią interesują. Dziewczynka całe dnie kręci się ulicami Londynu lub przesiaduje je w "Morning Cafeee", gdzie poznaje Kayle..."





Kelsey Hardwick

"Oczko w głowie, wielka miłość Tom'a. Modelka, projektantka ciuchów. Prawdziwy wulkan pozytywnej energii! Otwarta na ludzi, towarzyska, szybko zyskuje sympatię innych. Nie lubi być pomijana w ważnych decyzjach oraz dowiadywać się wszystkiego ostatnia. Mimo imprezowego charakteru, można jej naprawdę zaufać."





 
Nareesha (Nari) McCaffrey

"Wybranka Sivy. Modelka. Kocha swojego chłopaka ponad wszystko i przyjaźni się z wszystkimi członkami zespołu. Przeciwieństwo Kelsey: spokojna. Jest takim jakby przylepcem. Dokleja się do ludzi i nie chce odejść nawet wtedy kiedy jest to wskazane. Otwarcie mówi to co myśli, dobierając pierwsze lepsze słowa. Czasem rani innych, ale stara się to naprawiać."





JLS (od lewej u góry) Oritsé Williams, Marvin Humes, Jonathan "JB" Gill (na dole) Aston Merrygold

"Boysband, który tworzy historię. Na większych imprezach zdarza im się występować z The Wanted oraz innymi gwiazdami. Chłopcy są bardzo mili. Nie ulegają "rywalizacji" między zespołami. Szanują pracę ludzi po fachu. Gdy z kimś się zaprzyjaźnią potrafią pokroić się dla tej osoby."




  One Direction (od lewej) Louis Tomlinson, Liam Payne, Zayn Malik, Harry Styles, Niall Horan

"Dopiero co wchodzący na arenę muzyczną boysband, który z dnia na dzień zdobywa rzesze nowych fanów jak i anty. Chłopaki mimo, iż tworzą zespół, bardzo się od siebie różnią. Np.: Harry jest pewnym siebie podrywaczem, podczas gdy Louis stara się być po prostu dobrym przyjacielem."





Królowa Elżbieta II

"Miłościwie nam panująca. Zamieszkała w pałacu Buckingham (nie wiedzieliście tego, nie? xD). Uwielbia spacery po Hyde Park'u i tam też spędza większość swojego wolnego czasu. Chętnie poznaje nowych ludzi
i angażuje się w przeróżne akcje. Czasami korzysta
z formy: incognito."





The End

To chyba tyle. Ważniejsi bohaterowie wypisani. Przeraziłam? Możliwe... A i dwa odnośniki:

1) Bohaterowie tego opowiadania, którzy występują pod takimi samymi nazwiskami w realu mają określony (wymyślony przez ze mnie) charakter, nie świadczy to o moim stosunku do tej postaci. Np.: Jeżeli jeden z bohaterów będzie świnią w opowiadaniu, nie znaczy, że nie lubię/szanuję tej osoby w realu. Jakiekolwiek oszczerstwa czy wyzwiska wprowadzone do opo, obrażające, którykolwiek zespół, zostały stworzone na potrzeby tej historii. Więc proszę bez takich myśli typu: no po tym TW/ 1D / JLS można się było tego spodziewać. Dla waszej informacji wszystkie te zespoły osobiście szanuję.
2) Rządzie Brytyjski! Królowa jest jedną z bohaterek tego opowiadania. Jej zachowanie jest moją fikcją. Proszę nie sprowadzać mi tu na głowę ochrony narodowej.

To na razie tyle... Jej, dzielę się historią, która tworzy się w mojej głowie i w Wordzie od 2010 roku... Takie dziwne uczucie... Ale cóż jak powiedziała mi pewna osoba: "Do odważnych świat należy". A opo zawsze można usunąć. :)

niedziela, 16 czerwca 2013

Kim jest prawdziwy ja?

Hej :) Co o mnie? Hmn.. dużo by pisać. W sensie wszystko i nic.
Inaczej, to mój drugi blog. Zakładam go, ponieważ naszła mnie myśl na opublikowanie mojego opowiadania, które piszę od 2010 roku, sama dla siebie. To opowiadanie będzie o dość sporej grupie ludzi (spójrzcie w bohaterów) i pisane będzie o codziennych sprawach, problemach. Postacie mają charakter nadany przeze mnie, gdzie niegdzie mogą pojawiać się błędy dotyczące faktów, a to dlatego, że pisząc te opowiadanie kierowałam się własnymi odczuciami, a nie suchymi faktami.
Osobiście ta historia dużo dla mnie znaczy, dlatego nie będę spamować notkami typu "Dodałam posta!" - nie umiem tak, nie lubię się narzucać. Chcesz to czytaj. Było by mi bardzo miło, a jeżeli już tutaj jesteś to napisz w komentarzu jedno słowo - od tak żebym wiedziała.
Tutaj macie więcej informacji o mnie :)

To.. myślę, że na tą chwilę to tyle.
Pa :)