Czasem tracisz wszystko tylko po to aby otworzyć się na nowo i zobaczyć, że to co ci zostało, stało się twoim całym światem...

wtorek, 27 sierpnia 2013

Walizka, Patricia, wesele, telefon - pomocy... #Dział 7)

***mieszkanie The Wanted, pokój Sykes'a***

Obudziły mnie krzyki dochodzące z salonu. Przewróciłem się na drugi bok. Nie dam dźwiękom tej satysfakcji! Nie wyrzucą mnie z łóżka! Ehmn, otworzyłem oczy przed, którymi widniały czerwone plamy. Zamrugałem kilka razy. Plany przybrały kształt cyfr: "16:28". Moja głowa ponownie zanurkowała między poduszki. Zaraz, zaraz... Która? Wytrzeszczyłem oczy i zerwałem się z łóżka. Co ja robiłem w nocy? Przewrócony laptop na podłodze posłużył mi jako odpowiedź. Zasnąłem koło szóstej - siódmej nad ranem. Hmn.. i tak długo spałem. Zszedłem do chłopaków.
- O.. jest nasza śpiąca królewna! - uśmiechnął się Siva.
- Taaa... Czemu mnie nie obudziliście? - spytałem kierując się do lodówki. Jak zwykle była prawie pusta, a to nowość. - Który miał zrobić w tym tygodniu zakupy? - Popatrzyli na mnie zdegustowani. - Czyli, że ja?
- Młody randkuje i o obowiązkach zapomina - wyszczerzył się Max. Posłałem mu zmęczone spojrzenie.
- Pamiętałem.. Po prostu i tak jutro wylatujemy.. Pójdę po powrocie...
- Już to widzę. Pewnie Clara zrobi, jak zawsze - Jay. Śmiech pozostałych wyrażał aprobatę.
- Lubicie ją wykorzystywać, nie? - usiadłem przed telewizorem.
- My? To ty po nią dzwonisz - uśmiechnął się Seev, a moja komórka, jakby wyczekując tego momentu, zaczęła wibrować. Podniosłem ją do ucha, ku ucieszeniu pozostałych.
- No, cześć Clar - powiedziałem do aparatu, a chłopcy wybuchli śmiechem. Wywróciłem oczami. - No, okej. Już się loguję - zakończyłem połączenie i nie zważając na reakcje chłopaków. Poszedłem do swojego pokoju, odpaliłem laptopa, uprzednio przepraszając go za noc spędzoną na podłodze i zaklinając w myślach aby się włączył. Zalogowałem na Yahoo...

CLARA :) : Co tam? ^^
NATH ♥ : Ty dzwoniłaś :P Pakuję się. Z czym problem?
CLARA :) : Pakujesz się? o.O Hahahahahaha, czyli rzucasz rzeczy do walizki :D
NATH ♥ : Ty w ogóle we mnie nie wierzysz :(
CLARA :) : Oj, nie płacz. <3
NATH ♥ : I tak nie zamierzałem :* Więc...?
CLARA :) : Pff... Nijakie "więc". Nie mogę już z tobą normalnie porozmawiać?
NATH ♥ : Nie możesz :D Clar, nie urodziłem się wczoraj...
CLARA :) : Kuzyn się żeni.
NATH ♥ : GRATULACJE :) Który?
CLARA :) : Joy.
NATH ♥ : O.o? Kim jest ta męczenniczka i czym zasłużyła sobie na tak wielką karę?
CLARA :) : Hahahahahaah - twoja była matematyczka. :D
NATH ♥ : Żartujesz.
CLARA :) : Nie.
NATH ♥ : Wiedziałem, że sprawiedliwość, kiedyś nastąpi. Hahahah chciałbym to zobaczyć :D
CLARA :) : Chcesz?
NATH ♥ : ??
CLARA :) : Mam wolne miejsce.. Osoba towarzysząca *wywraca oczami*
NATH ♥ : Czy to ma być zaproszenie? *unosi brew*
CLARA :) : Nie. Sugestia :P
NATH ♥ : Aaaa, prawdopodobnie panna młoda (jak spróchniałe drewno) dostałaby zawału na mój widok. A znając twoją rodzinę to.... same dzieciaki i staruszki? :P
CLARA :) : No widzisz - towarzystwo w sam raz dla ciebie :p
NATH ♥ : Hahahahahah :(
CLARA :) : I tak się śmiejesz pod nosem.
NATH ♥ : Jak ty mnie znasz :) Będziesz się tam nuuuuuudzić...
CLARA :) : A widzisz :) Nie...
NATH ♥ : Przyznaj się :)
CLARA :) : Będzie mi się strasznie nudziło, jeżeli będę tam sama. ZADOWOLONY?
NATH ♥ : I to bardzo :) Gdzie i kiedy?
CLARA :) : Manchester. Za 2 tygodnie - czwartek.
NATH ♥ : We wtorek wracamy z trasy...
CLARA :) : Ok, rozumiem.
NATH ♥ : Po prostu nie wiem czy nam coś nie wyskoczy... Postaram się być, ok? Ale nie obiecuję.
CLARA :) : Nie musisz.
NATH ♥ : Ale chcę. Jak nie zobaczę na własne oczy, że oni się żenią to nie uwierzę :D
CLARA :) : Tylko nie zemdlej z tej ekscytacji :P Dzięki. :)
NATH ♥ : No, oczywiście. Skaczę po pokoju... *ironicznie*
CLARA :) : Spadaj się pakować. Pa :)
NATH ♥ : Dam radę. Cześć.

"19:48"  - Nie no, dam radę. Wyciągnąłem walizkę spod łóżka. Po co ja się w ogóle rozpakowuję? Więc: spodnie, bluza, koszulki, bielizna, buty, skarpety... czapki. Hmmnn..
- NATHAN! 
- Co? - wszedłem do salonu. Muszą mi przeszkadzać? Jay wskazał ręką w stronę drzwi. Powędrowałem za nią wzrokiem i... wybałuszyłem oczy, a cały humor ostatecznie opuścił moje ciało. Czy to będzie nieodpowiednie, jeżeli każę chłopakom zatrzasnąć drzwi i wrócę do siebie?
- Patricia, co ty tu robisz? - spytałem chłodno, kiedy podszedłem do drzwi.
- M.. Możemy porozmawiać?
- Pat, nie mamy o czym - odparłem.
- Nath... - zainteresowane spojrzenia chłopaków spoczęły na nas. Wyszedłem na klatkę i zamknąłem drzwi.
- Czego ty jeszcze chcesz?
- Bo ja... ja... bo... my... Daj nam jeszcze jedną szansę - sarkastyczny uśmiech wkradł się na moje usta.
- Nie ma żadnego nas i już nigdy nie będzie. Idź sobie - uciąłem. Złapała mnie za dłoń.
- Nathan, przepraszam - w jej oczach pojawiły się łzy.
- Kurde, Pat. Zostaw mnie w spokoju..
- Ale to było tylko raz, to nic nie znaczyło - broniła się. Czułem jak ulatuje ze mnie cała wściekłość, został tylko żal i smutek.
- Gdyby ci zależało nie zrobiłabyś tego..
- Ale ciebie wtedy nie było - te słowa uderzyły we mnie z mocą pioruna. Ona sama wydawała się nimi zaskoczona.
- Nie było.. i nie będzie. Nigdy - wszedłem do mieszkania i zamknąłem za sobą drzwi. Zatrzasnąłem dziewczynie drzwi przed nosem. Pięknie. Chłopaki popatrzyli na mnie pytająco, wzruszyłem ramionami. Zamknąłem się w pokoju i rzuciłem na łóżko. Nie chciałem tego, ale moje oczy robiły się coraz bardziej mokre. Kurde, nie chciałem tego. Nie chciałem jej znać, na nią patrzeć, ale ją kochałem i to mnie tak cholernie boli.. Nie, nie dam jej tej satysfakcji! Dość już przez nią wycierpiałem. Wróciłem do pakowania. Walizka jest! Jeszcze tylko ładowarka i laptop... Dźwięk przychodzącej wiadomości ponownie przerwał moją pracę.

                                                  Od: Kayla :)

Treść: Zły Nathan :(


Uśmiechnąłem się pod nosem.

Do: Kayla :)
Treść: Bardzo :) Wytrzymasz.

Od: Kayla :)
Treść: A co jak do jutra umrę?

Do: Kayla :)
Treść: Nie umrzesz :) Masz powód aby żyć :D

Od: Kayla :)
Treść: Oczywiście. :( Powiesz? :)

Do: Kayla :)
Treść: Jutro się sama dowiesz :) A... i włącz roaming w telefonie.

Od: Kayla :)
Treść: Dzięki... Po co? O.o

Do: Kayla :)
Treść: Proszę :) Bo tak.

Od: Kayla :)
Treść: Dużo jeszcze tych sekretów? :(

Do: Kayla :)
Treść: Mniej niż u ciebie... Parę naście tysięcy :D

Telefon milczał przez kolejne piętnaście minut. 


Do: Kayla :)
Treść: Obraziłaś się? :(

Od: Kayla :)
Treść: Nie. Liczyłam swoje tajemnice :P

Do: Kayla :)
Treść: I ile ci wyszło? :)

Od: Kayla :)
Treść: Tajemnica.

Do: Kayla :)
Treść: Nie wykorzystuj moich słów przeciwko mnie!

Od: Kayla :)
Treść: Nigdzie nie pisało, że nie można.

Do: Kayla :)
Treść: Ale teraz już wiesz. Nie można.

Od: Kayla :)
Treść: Czemu?

Do: Kayla :)
Treść: Bo ja tak mówię :)

Od: Kayla :)
Treść: A kto się ciebie słucha? :P

Do: Kayla :)
Treść: Ty.

Od: Kayla :)
Treść: Yhmn :)

Do: Kayla :)
Treść: Nie ironizuj :D Prawda. Idź spać. Pa :)

Od: Kayla :)
Treść: Nie pójdę :p Na przekór.

Do: Kayla :)
Treść: Otwórz paczkę. Na przekór - nie otworzysz :D

Od: Kayla :)
Treść: Jesteś złośliwy :( 

Do: Kayla :)
Treść: Tak jak ty? :) 

Od: Kayla :)
Treść: Chciałbyś, pa.  

Do: Kayla :)
Treść: Tylko włącz :) Kolorowych.


Skończyłem się pakować... Rano przyjechał po nas Kev i udaliśmy się na lotnisko -> przystanek Hiszpania.


                                                                            
Rozdział dla Anonimka :)
Jeżeli chodzi o częstość dodawania rozdziałów, to staram się je dodawać raz na tydzień.
Na ten blog pisanie idzie mi dużo szybciej także pomyślę nad dodawaniem częściej, ale wszystko zależy od czasu. :)



 

 

8 komentarzy:

  1. Haha spoko rozdział
    Nie żeby coś ale Sykes weź się zdecyduj na jedną a nie na 3 xdxd
    Okej nie czytałaś tego :)
    Sol nie wiem co jeszcze napisać. Bardzo ten dział hmm... nie no nie wiem
    fajny jak zawsze i tyle xdxd
    Do kolejenego ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. " Telefon milczał przez kolejne piętnaście minut.
    Do: Kayla :)
    Treść: Obraziłaś się? :(
    Od: Kayla :)
    Treść: Nie. Liczyłam swoje tajemnice :P "
    Hahaha :D padłam xd
    Uwielbiam Twoje poczucie humoru ^^
    Podoba mi się taki rozdział przerywany smsami i innymi komunikatorami ;))
    Świetnie się czyta i nie ma kiedy się nudzić :) ;*
    Czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. O MÓJ BOZIU!!! Kocham twoje blogi i tak bardzo dziękować za rozdział i i jeszcze raz dzięki ciekawe co Kaly dostała od Nathana... Ale nic dowwiem sie w nextcie będę czekać
    =D

    OdpowiedzUsuń
  4. To jeszcze ja twój Anonimek ^^ gdybyś widziała mój zaciesz gdzy przeczytałam Dla Anonimka o mój Boże dzięki jeszcze raz i życze tobie duuużo weny na nowy rok szkolny i nie dać się szkole oraz nauczycielom!
    Twój Anonimek :)
    =D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze to jeszcze ja .
    Jakby co mnie rozpoznasz bo na końcu komentaża będę dodawać ,,=D,, oki i teraz sobie pomyślisz,, O kurcze jaki ten anonim jest natrętny czy coś ,, ale ja po prostu,,, i am happy no to na tyle już ci nie będę głowy zawracała tyloma komami... Dzisiaj.
    =D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award :) http://thewantedstory3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde zajebisty blog. podziwiam serio. :D
    Mam prośbe mogłabyś mnie informować na TT o nowych rozdziałach??
    Będę wdzięczna...
    @WeronikaDemater

    OdpowiedzUsuń
  8. Co kaly dostała od Nathana? Czekam nn.
    zapraszam też do siebie na nowy rozdział http://hiheeuih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń